„Ashurst leżał na kanapie, wyciągnąwszy długie nogi daleko poza jej krawędź; palił ciemnej barwy fajkę i nie słuchał słów kolegi, myślał o twarzy dziewczyny, która niosła przed chwilą nową porcję ciastek. Przyglądał jej się tak, jakby patrzył na kwiat czy inny objaw piękności natury, aż ona, wzdrygnąwszy się lekko, spuściła oczy i wyszła cichutko jak myszka.
- Chodźmy do kuchni – powiedział Garton – I przyjrzyjmy się jej jeszcze trochę.
Kuchnia miała bielone ściany z belek, na parapecie okna stały kwiaty w doniczkach, pod sufitem wisiały wędzone szynki, a na gwoździach strzelby, dziwnych kształtów dzbanki, porcelanowe i cynowe naczynia oraz portrety królowej Wiktorii. Długi wąski stół z surowego drzewa był zastawiony miskami i łyżkami, nad nim rozciągał się sznur z nanizanymi nań główkami cebuli; dwa psy-owczarki i trzy koty wylegiwały się w różnych miejscach.”
John Galsworthy „Jabłoń”
Babeczki kokosowe z malinami
150 g masła
3/4 szklanki drobnego cukru
3 jajka
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1/3 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g wiórków kokosowych
maliny
Masło roztopić w rondlu, gotować na małym ogniu około 2 minut, ciągle mieszając.
Zestawić z ognia, dodać cukier, mąkę ziemniaczaną, szczyptę soli i łyżkę wody. Wymieszać na jednolitą masę. Do lekko przestudzonej masy dodawać po 1 jajku, mąkę pszenną z proszkiem, na końcu wiórki kokosowe. Napełniać foremki natłuszczone foremki do babeczek do 1/3 wysokości, do każdej wrzucić 3 maliny, lekko je zagłębić w masie.
Piec w temperaturze 180 st 15-20 minut, do suchego patyczka.
Inspiracja: www.kwestiasmaku.com
Boskie babeczki i świetne foremeczki, tylko piec!
OdpowiedzUsuńTy się podobno odchudzasz i ostatnio rzadko pokazujesz na blogu wypieki, ale przecież taka maleńka malinowa babeczka jeszcze nikomu nie zaszkodziła, prawda?
UsuńO, jak tu ciekawie i smakowicie ...
OdpowiedzUsuńBędziemy zaglądać i podglądać!
Bardzo się cieszę zapraszam!
UsuńKulturalnie i jakże smakowicie... :)
OdpowiedzUsuńCzy smakowicie, to się okaże po spróbowaniu:-), ale na pewno warto poczytać te fragmenty literatury. Mam nadzieję, ze niejedna osoba skusi się na przeczytanie całych książek!
UsuńWitaj kochana, ten przepis może być polubiony, gdy tylko go wypróbuję :). Zawsze wolę ilości na szklanki i łyżki :), bo po prostu nie mam wagi.
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam :)
Z miłą chęcią dodaję Cię do ulubionych.. mój blog jest też o tej samej tematyce :-) Popatrz u mnie na panele.. teraz żeby Twój blog stał się popularny musisz być widzialna.. Co to znaczy? Musisz zarejestrować się we wszystkich ( u mnie na panelu po prawej stronie pod nazwą blogi kulinarne ) i tam wszędzie podajesz link do swojego bloga a w zamian musisz posiadać ich baner na blogu .. Z chwilą gdy opublikujesz wpis.. on będzie widzialny we wszystkich tych serwisach.. stamtąd przyjdą do ciebie ludzie..
OdpowiedzUsuńMogę ci pomóc w wolnej chwili w grafice i całej reszcie aby blog się miał dobrze..
Jeżeli masz ochotę to napisz do mnie na adres koobieta@gmail.com
Bardzo Ci dziękuję za tę podpowiedź! Zaraz do Ciebie napiszę. To wyjątkoo przyjemne uczucie, spotykac się z życzliwością:-)
UsuńBardzo lubię ciasteczka! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę samych udanych wypieków ,w tych ślicznych foremkach stają się niecodzienne i świąteczne.
Dziękuję Ci, Doro! Muszę się bardzo starać, żeby zawartość foremek była godna ich urody!
UsuńMNIAM, MNIAM
OdpowiedzUsuńPychadła, spróbujemy :-)
Warto!:-)
Usuńciasteczka .... mój siostrzeniec będzie zachwycony
OdpowiedzUsuńJaś będzie zachwycony, gdy zobaczy nowe ciężarówki i koparki!
UsuńBardzo smakowicie wyglądają te słodkości :-) Będę tu często zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i zapraszam!
UsuńCzuję, że tyję od samego czytania... ;):)
OdpowiedzUsuńTo nie czytaj przepisów, tylko fragmenty literatury;-)
UsuńPoza tym, akurat Twojej nieskazitelnej figurze przytycie nie grozi!
cudo! mam plan na weekend :-) i tylko malin jeszcze brak
OdpowiedzUsuńMaliny są nieodzowne, bez nich babeczki byłyby raczej mdłe. Pozdrawiam!
UsuńJa jeszcze mam maliny, wiórków brak, to się kupi. Reszta na podorędziu.... a można to upiec w formie na muffinki?
OdpowiedzUsuńBo takie pojedyncze blaszeczki to mi gdzieś przepadły.
Tak, jak najbardziej, ja upiekłam z tej porcji ciasta mufinki i kilka babeczek. Foremki są w sklepie www.foremki.com.pl
OdpowiedzUsuńNie wiem , czy pisałaś do mnie? Bo miałam pomóc w grafice, ale chyba wiadomość nie doszła. Wprawdzie miałam zwariowany tydzień i mogłam coś przeoczyć, ale wiadomości nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńPodaję jeszcze raz adres: koobieta@gmail.com