„Fanszetka, szczęśliwe stworzenie, przyjęła w pogodzie ducha ten wyjazd na pensję. Bez protestu zgodziła się na talerz z trocinami wstawiony między moje łóżko a ścianę i teraz, pochylona, zabawiam się odczytywaniem z jej kociej fizjonomii kolejnych faz pewnej ważnej czynności. Manszetka myje sobie starannie tylne łapki. Pyszczek układny i bez wyrazu. Raptowna przerwa w myciu: powaga i nieokreślone zatroskanie.”
Colette „Klaudyna w Paryżu”
Cynamonowe koty z nutką pomarańczy
15 dag mąki pszennej
10 dag zimnego masła
1 żółtko
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka kakao
kilka kropelek aromatu pomarańczowego
Masło posiekać z przesianą mąką wymieszaną z cynamonem i kakao. Dodać żółtko, aromat pomarańczowy, wyrobić ciasto, zwinąć w kulę i schłodzić przez pół godziny w lodówce.
Wałkować ciasto cienko, piec ciastka w temp.
Schłodzone koty polukrować lukrem ukręconym z cukru pudru i kilku łyżek wrzącej wody z dodatkem soku z pomarańczy lub aromatu.
Jakie cudne pyszczki!!!! A "Klaudynę" też kocham, przeczytałam całą w szkole podstawowej, ukrywając się przed mamą...
OdpowiedzUsuńMika
Ja też przeczytałam "Klaudyny" w szkole podstawoej ale byłam odważniejsza i nie chowałam się przed mamą;-) Pozdrawiam!
UsuńFantastyczne kociaki! Musze mieć te foremki!
OdpowiedzUsuńTo prawda, TY akurat musisz miec kocie foremki!
UsuńSlodziaki! I kotki i ciasteczka :-)
OdpowiedzUsuńOwszem, slodkie:) Pozdrawiam!
UsuńTakie ciasteczkowe koty to nawet mój mąż zaakceptowałby :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny kształt ciasteczek ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Mój mąż zaakceptował cynamonowe koty błyskawicznie;-)
UsuńPozdrawiam:-)
Śliczne! I jedne i drugie!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Dziękuję w imeniu kotów i pozdrawiam:-)
Usuńa ja ostatnio choruję na kota, takiego wiesz, przytulaka, nakolannika ;) Klaudyny nie czytała, ale mam na nią chęć, masz może??
OdpowiedzUsuńCudne foremki! Pod choinkę jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńPoważne i dystyngowane, nawet te cynamonowe:))
OdpowiedzUsuń