poniedziałek, 19 listopada 2012

Czekoladowość absolutna








„ - Przypuszczasz, że prawie o mnie zapomniała? – powiedział drwiąco – O,Nelly, ty wiesz, że to nieprawda! Wiesz tak samo dobrze jak ja, że o mnie myśli tysiąc razy więcej niż o Lintonie. W najgorszym okresie mego życia i mnie nękała podobna wątpliwość. Dręczyła mnie zeszłego lata po powrocie w te strony. Ale teraz tylko jej własne zapewnienie mogłoby znów przekonać mnie o tej okropnej prawdzie. A wtedy Linton, Hindley, wszelkie moje marzenia i zamiary – wszystko obróciłoby się w nicość. Moja przyszłość zawarłaby się w dwóch słowach: ś m i e r ć  i  p i e k ł o. Życie po jej stracie stałoby się piekłem. A jednak ja, głupiec, lękałem się przez chwilę, że ona wyżej sobie ceni przywiązanie Clintona niż moje.
Ja w jeden dzień potrafię więcej potęgi włożyć w moją miłość niż on przez osiemdziesiąt lat, choćby kochał całą mocą swej marnej istoty. A Katarzyna ma serce równie gorące jak ja.
Prędzej by koński żłób zdołał pomieścić morze niż jego osoba całe jej uczucie.”

Emily Bronte „Wichrowe Wzgórza”







Słodycz i gorycz uczucia, gorąca namiętność i tkliwe zniewolenie, czyli

Czekoladowość absolutna: Le negre


200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
190 g białego cukru
4 duże jajka

Czekoladę połamać, w dużym rondlu roztopić masło i czekoladę. Żółtka ubić z cukrem, a gdy masa zbieleje, dodać do masy czekoladowej. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli i delikatnie wymieszać z masą. Przelać do natłuszczonej teflonowej tortownicy (zwykłą tortownicę konecznie wyłożyć papierem do pieczenia), wyrównać powierzchnię.
Piec w temp. 180 st. przez 40 minut.

Idealnie smakuje z kieliszkiem wytrawnego wina. Autor przepisu, Marek Łebkowski, proponuje wino czerwone, ja niezmiennie pozostaję przy białym.





14 komentarzy:

  1. Wygląda tak pysznie,że aż się nie chce myśleć o kaloriach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem, jest to wyjątkowo pyszne ciasto i kalorie w ogóle nie mają dostęp do myśli:-)

      Usuń
  2. ależ ono wilgotne! musi być pyszne i mega czekoladowe :)
    a wiesz, że 3 razy zabierałam się za Wichrowe i nie mogłam przebrnąć przez początek! od której strony robi się ciekawie?? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wichrowe Wzgórza" są ciekawe od pierwszej strony;-) Widocznie to nie Twój typ powieści po prostu. Mnie się tez tak zdarza z różnymi dziełami

      Usuń
  3. Liczenie kalorii zabronione! Świetne na podgrzanie uczuć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jak to się stało, że trafiłam do Pani dopiero dziś, dzięki p.Ewie z foremki.pl, z którą miałam ogromną przyjemność współpracować (także prowadzę bloga słodkiego) Jestem zauroczona tym miejscem, niezwykle klimatyczne, bardzo w moim stylu.Pani obiektyw wyłapuje te szczegóły, które i ja bym dostrzegła i doceniła. Pozwolę sobie dodać Panią do moich zakładek.Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę!Ciasteczkolandię znam i podziwiam od dawna!Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń