czwartek, 27 czerwca 2013

Było takie lato...











"Na wyprawę, na prawdziwą wyprawę trzeba iść przed siebie drogą tonącą w pyle i polną ścieżką, którą zarastają osty tak, że zupełnie ginie i musisz jej szukać po całej łące wilgotnej i miękko pokrytej przez kretowiska. Dobrze wtedy otrząsnąć rosę z liści i nawet próbować rosy, czy ma smak czystej wody, czy też na kwiatach jest słodka? Jeżeli się dobrze trafi w słoneczne rano, to rosa na pewno będzie słodka.
Jeszcze lepiej wejść w las i to od razu w środek lasu, między grzyby, mech, liście, w splątaną siatkę kłączy, paproci, korzeni, sosnowych igieł i chrustu. Pachnie poziomkami, ale przecież poziomkami i rosą nie wyżyje człowiek, który chce dotrzeć do jądra gęstwiny. Siadamy na pniaku i wydobywamy zapasy. Właściwie teraz można by śmiało porozmawiać o Weselu i o naszej dalszej taktyce; nie ma w pobliżu żywego ducha, tylko dzięcioł puka nad głową i osypuje nas strużynami kory. Ale nie na to wykradałyśmy się z domu o szarym świcie, jeszcze wcześniej niż w dni grzybobrania. Nie na to z biciem serca odkrawałyśmy na górze kiełbasę z dużego pęta i łamałyśmy chleb. Idziemy do matecznika i skończone!"


Zofia Woźnicka "Było takie lato"






Ciasto na wyprawę, tak proste i szybkie, że można je upiec wieczorem w zupełnej tajemnicy przed wszystkimi!


3 jajka
1 szklanka mleka
1/2 szklanki oleju
3.4 szklanki cukru
pół słoiczka kwaskowatego dżemu z czarnej porzeczki
duża łyżka dżemu truskawkowego
2 płaskie łyżeczki sody
3 łyżki kakao
2 szklanki mąki pszennej


W dużej misce zmiksować jajka z mlekiem i olejem, następnie dodać cukier, dżem, kakao, mąkę i sodę.
Utrzeć, przelać do formy keksowej, piec w temp. 180 st ok. 50 min, do suchego patyczka.









Dopisek nie na temat: z powodu paskudnego nawału obcojęzycznego spamu zmuszona byłam wprowadzić moderowanie komentarzy.
Czytelników przeprasza się i uprasza o zostawianie komentarzy w ojczystym języku, bo zawsze cieszą, uczą i bawią.